Yamaha Stage Custom

to najbardziej rozpoznawalna seria zestawów perkusyjnych firmy Yamaha. Model Stage Custom doceniło wielu największych perkusistów na świecie. (więcej)

Ojciec Louie Bellsona

był właścicielem sklepu muzycznego, dzięki temu młody Louie miał znakomite warunki by móc rozpocząć i rozwijać naukę gry na perkusji. (więcej)

Styl gry Franka

był odmienny do tego czego oczekiwali od niego koledzy z zespołu Green Day. Popularny The Cool musiał zmienić myślenie na bardziej "punkowe" by móc skutecznie kontynuować pracę z zespołem. Obustronna cierpliwość opłaciła się, bo dziś nikt nie wyobraża sobie Green Day bez Franka, a on sam jest uwżnany za najmocniejszy punkt kapeli. (więcej)

Wybór Neila Pearta

na najlepszego perkusistę w roku 2007 nie był przypadkowy, Nieil jest jednym z nielicznych muzyków dysponującym tak fantastyczną techniką, a przy tym jego gra jest naturalna i dynamiczna. (więcej)

Tagi

  • Bill Bruford
  • Perkusista
  • Perkusja
  • Jazz
  • Rock
  • Bębny
  • Instrumenty perkusyjne
  • Centrala
  • Werbel
  • Naciągi

William Scott "Bill" Bruford - brytyjski perkusista rockowy i jazzowy I

William Scott "Bill" Bruford urodził się 17 maja 1949 roku w Sevenoaks w Kent. Jak sam przyznał – jego zainteresowanie perkusją rozpoczęło się, gdy miał trzynaście lat. Wszystko zawdzięcza „American Jazz Drummers of The 1960s” emitowanemu na BBC w sobotnie wieczory. Początkowo interesował się wszelkimi instrumentami, pragnąc znaleźć ten, który uczyni wyjątkowym i zagadkowym, ostatecznie wybór padł jednak na perkusję. Bruford uczył się w szkole w Tonbridge, wkrótce pobrał nauki u Lou Pococka z Royal Philiharmonic. Wszelkich technik nie uczył się po kolei, każdej z osobna. Jego nauka opierała się na zainteresowaniu nowo poznanym dźwiękiem oraz chęciom na wykonanie go samodzielnie. W ten sposób, walcząc ze swymi słabościami mistrzowsko opanował wiele technik, w tym tych skomplikowanych.W latach 1966-1967 grał z lokalnym zespołem The Breed, tworzącym brzmienia r’n’b i soul. Grupa składała się z Raya Bennetta, Douga Kennarda i Stu Murraya. Gdy dla Buforda niemożliwe było wystąpienie, grupa angażowała do współpracy Pete’a Skindera, jednocześnie czasem grając z oboma. W 1967 pracował również z The Noise, z którym koncertował po Włoszech oraz z Savoy Brown – pierwszym profesjonalnym zespołem.

Kolejną grupą do której dołączył Bill było Yes, którego członkowie mieszkali w jednym domu. Koncerty oddzielone były od siebie niewielką ilością czasu, wobec czego powrót do domu rodzinnego na parę godzin mijało się dla nich z celem. Motto „sex, drugs and rock’n’roll” nie dotyczyło grupy, mimo to nie zwykli wylewać alkoholu za kołnierz. Byli częstymi gośćmi w londyńskim klubie Speakeasy, czynnym do drugiej – trzeciej godziny nad ranem. Mimo relacji, porównywanej do przyjaźni oraz możliwości ciągłego zacieśniania więzi, między Brufordem, Squires i Andersonem dochodziło do scysji. Bill przyznał, że miał problem ze zrozumieniem akcentu Andersona z północnej Anglii, który miał znaczny wpływ na utwory Yes. Ponadto ciężko było mu się pogodzić z wolnym i spokojnym sposobem pisania przez Squire’a melodii basowej. Po jednym z koncertów doszło między nim a Chrisem do kłótni, dotyczącej tego który z nich grał gorzej. Ciągłe nieporozumienia doprowadziły do opuszczenia przez Bruforda zespołu w roku 1972.

„Jestem pewien, że Chris to świetny gość. Jednak jednocześnie był wiecznie spóźniony. Nie pojawiał się na wyznaczony czas, na moment przylotów i odlotów, sprawdzania dźwięku i całej reszty. To najpoważniejsza forma „wykroczenia” jakie jeden muzyk może popełnić wobec drugiego… Byłem w gorącej wodzie kąpany i miałem szczerze dość ciągłego czekania na niego.”
Mimo zaburzonej przed laty relacji Bruford zgodził się zagrać na solowym albumie Squire’a „Fish Out of Water” z roku 1975.

Po opuszczeniu Yes Bruford marzył o dołączeniu do zespołu King Crimson. Urodzony pod szczęśliwą gwiazdą wkrótce otrzymał propozycję współpracy od Roberta Frippa. Proces przejścia z Yes do nowego zespołu porównał do przedostania się przez Mur Berliński do wschodnich Niemiec. Ciągłe kłótnie i debaty, dotyczące linii basowych i melodyjnych były w King Crimson niedopuszczalne, takie rzeczy trzeba było wiedzieć. Najtrudniejszych partii dźwiękowych nauczył się poprzez ciągłe odtwarzanie utworu. Jego instynkt i dobrą pamięć usłyszeć można w połowie „21st Century Schizoid Man”. W roku 1973 na rynku ukazał się album „Larks’ Tongues in Aspic”, który zespół promował podczas trasy koncertowej w Europie i Ameryce. Wkrótce na półkach pojawiły się „Starless and Bible Black” oraz „Red”. Wkrótce Bill opuścił zespół.W roku 1975 Bruford współpracował z Royem Harperem oraz Genesis. Artysta pojawił się na albumach live zespołu „Second Out” oraz „Three Sides”. W późnych latach siedemdziesiątych Bill rozpoczął solową karierę. Założony przez niego zepsół Bruford składał się z Dave’a Stewarta, Jeffa Berlina oraz Allana Holdswortha. Ich debiutancki album „Feels Hood To me” uświetniły takie talenty jak Annette Peacock, Kenny Wheeler i John Goodsall. Wkrótce na rynku ukazał się drugi krążek – “One of a Kind”. Kolejną płytą Bruford było “Gradually Going Tornado”, nagrane przy współpracy z Barbarą Baskin i Amandą Parsons.

Tuż po wydaniu pierwszego solowego albumu Bill zjednoczył się z Johnem Wettonem – kolegą z King Crimson, tworząc tym samym zespół UK. W latach 1977-1978 grupa tworząca rock progresywny wydała debiutancki album, koncertując po Ameryce Północnej. Niedługo potem został wyrzucony z zespołu z powodu kłótni z Wettonem oraz Eddiem Jobnsonem. Bill nie poddał się jednak, całą uwagę skupiając na zespole Bruford. W roku 1983 muzyk współpracował z Patrickem Morazem. Duet wydał „Music For Piano and Drums” oraz „Flags”.