Kolejną grupą do której dołączył Bill było Yes, którego członkowie mieszkali w jednym domu. Koncerty oddzielone były od siebie niewielką ilością czasu, wobec czego powrót do domu rodzinnego na parę godzin mijało się dla nich z celem. Motto „sex, drugs and rock’n’roll” nie dotyczyło grupy, mimo to nie zwykli wylewać alkoholu za kołnierz. Byli częstymi gośćmi w londyńskim klubie Speakeasy, czynnym do drugiej – trzeciej godziny nad ranem. Mimo relacji, porównywanej do przyjaźni oraz możliwości ciągłego zacieśniania więzi, między Brufordem, Squires i Andersonem dochodziło do scysji. Bill przyznał, że miał problem ze zrozumieniem akcentu Andersona z północnej Anglii, który miał znaczny wpływ na utwory Yes. Ponadto ciężko było mu się pogodzić z wolnym i spokojnym sposobem pisania przez Squire’a melodii basowej. Po jednym z koncertów doszło między nim a Chrisem do kłótni, dotyczącej tego który z nich grał gorzej. Ciągłe nieporozumienia doprowadziły do opuszczenia przez Bruforda zespołu w roku 1972.
Mimo zaburzonej przed laty relacji Bruford zgodził się zagrać na solowym albumie Squire’a „Fish Out of Water” z roku 1975.
„Jestem pewien, że Chris to świetny gość. Jednak jednocześnie był wiecznie spóźniony. Nie pojawiał się na wyznaczony czas, na moment przylotów i odlotów, sprawdzania dźwięku i całej reszty. To najpoważniejsza forma „wykroczenia” jakie jeden muzyk może popełnić wobec drugiego… Byłem w gorącej wodzie kąpany i miałem szczerze dość ciągłego czekania na niego.”
Po opuszczeniu Yes Bruford marzył o dołączeniu do zespołu King Crimson. Urodzony pod szczęśliwą gwiazdą wkrótce otrzymał propozycję współpracy od Roberta Frippa. Proces przejścia z Yes do nowego zespołu porównał do przedostania się przez Mur Berliński do wschodnich Niemiec. Ciągłe kłótnie i debaty, dotyczące linii basowych i melodyjnych były w King Crimson niedopuszczalne, takie rzeczy trzeba było wiedzieć. Najtrudniejszych partii dźwiękowych nauczył się poprzez ciągłe odtwarzanie utworu. Jego instynkt i dobrą pamięć usłyszeć można w połowie „21st Century Schizoid Man”. W roku 1973 na rynku ukazał się album „Larks’ Tongues in Aspic”, który zespół promował podczas trasy koncertowej w Europie i Ameryce. Wkrótce na półkach pojawiły się „Starless and Bible Black” oraz „Red”. Wkrótce Bill opuścił zespół.W roku 1975 Bruford współpracował z Royem Harperem oraz Genesis. Artysta pojawił się na albumach live zespołu „Second Out” oraz „Three Sides”. W późnych latach siedemdziesiątych Bill rozpoczął solową karierę. Założony przez niego zepsół Bruford składał się z Dave’a Stewarta, Jeffa Berlina oraz Allana Holdswortha. Ich debiutancki album „Feels Hood To me” uświetniły takie talenty jak Annette Peacock, Kenny Wheeler i John Goodsall. Wkrótce na rynku ukazał się drugi krążek – “One of a Kind”. Kolejną płytą Bruford było “Gradually Going Tornado”, nagrane przy współpracy z Barbarą Baskin i Amandą Parsons.
Tuż po wydaniu pierwszego solowego albumu Bill zjednoczył się z Johnem Wettonem – kolegą z King Crimson, tworząc tym samym zespół UK. W latach 1977-1978 grupa tworząca rock progresywny wydała debiutancki album, koncertując po Ameryce Północnej. Niedługo potem został wyrzucony z zespołu z powodu kłótni z Wettonem oraz Eddiem Jobnsonem. Bill nie poddał się jednak, całą uwagę skupiając na zespole Bruford. W roku 1983 muzyk współpracował z Patrickem Morazem. Duet wydał „Music For Piano and Drums” oraz „Flags”.