Niezwykle naturalne

brzmienie zestawu perkusyjnego Yamaha DTXPRESS IV sprawia, że co raz częściej sięgają po niego muzycy grający wcześniej jedynie na analogowych zestawach. Sprawdza się on znakomicie także jako narzędzie pracy studyjnej. (więcej)

Wysokiej jakosci klon

z którego zbudowany jest zestaw Yamaha Tour Custom sprawia, że perkusja brzmi niezwykle przenikliwie i świetnie przebija się przez ścianę dźwięku gitar i basu. Perkusja jest przy tym niezwykle uniwersalna i ma zwolenników wśród muzyków jazzowych i tych, którzy wolą nieco mocniejsze rockowe klimaty. (więcej)

Świetna technika gry

Bakera idzie w parze z jego niesamowicie widowiskowym sposobem grania na perkusji. Ginger potrafi zrobić fantastyczne show, które uwielbia publiczność. Koncertowa rola perkusisty nie musi więc być przyćmiona innymi członkami zespołu. (więcej)

Cindy Blackman

od zawsze była zafascynowana jazzem. Propozycja złożona przez Lennego Kravitza była dla niej nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że artystka nigdy wcześniej nie występowała przed dużą publicznością. (więcej)

Tagi

  • Louie Bellson
  • Perkusista
  • Perkusja
  • Zestaw perkusyjny
  • Jazz
  • Swing
  • Muzyka jazzowa
  • Instrumenty muzyczne

Louie Bellson kariera "Króla Swingu"

Louie Bellson, a właściwie Luigi Paulino Alfredo Francesco Antonio Ballasoni urodził się 6 lipca 1924 roku w Rock Falls. Dorastał w rodzinie włoskich emigrantów. Talent rozwinął w nim ojciec, pracujący na stanowisku właściciela sklepu muzycznego. Zarówno Louie’go jak i siedmioro swoich dzieci nauczył gry na wszelakich instrumentach. Wczesne rozpoczęcie przygody z muzyką doprowadziło Bellona do udzielania nauk w sklepie ojca, gdy miał zaledwie dwanaście lat. Pomimo tego, że Louie stanowi legendę perkusji jazzowej, to od najmłodszych lat kształcił się w kierunku muzyki klasycznej. Dodatkowe lekcje młody perkusista pobierał u Roya Knappa – nauczyciela w Chicago. W wieku szesnastu lat Louie pracował z dwoma bębnami taktowymi, które w kolejnych latach ukształtowały jego karierę, stając się jego rozpoznawalnym znakiem.

Pierwszym ogromnym osiągnięciem było zajęcie pierwszego miejsca w krajowym konkursie, w którym pokonał czterdziestu tysięcy przeciwników. Nagrodę odebrał z rąk patronata Gene’a Krupy, z którym jego przyjaźń trwała aż do śmierci Gene’a w roku 1973. Wkrótce Ted Fio Rito zainteresował się unikalnym talentem Louie’go i zaproponował mu dołączenie do orkiestry. Wkrótce, tuż po zakończeniu nauki w szkole średniej, Bellson przyjął propozycję pracy. Grając w hollywoodzkim „Florentine Gardens” został zauważony przez Harry’ego Goodmana, który zaoferował mu udział w jego orkiestrze zwanej „Król Swingu”. Bellson porzucił pracę u Teda i pełen euforii zdecydował się na dołączenie do orkiestry Goodmana. Praca tam była dla Louie’go przede wszystkim doskonałym doświadczeniem, nauką prowadzenia prób z orkiestrą. Jego członkostwo w „Królu Swingu” podzielone było na dwa etapy, przerywane służbą wojskową odbywaną w latach 1943-1946. W latach sześćdziesiątych Bellson brał udział w przedsięwzięciach Ellingtona – m.in. „My People”, „A Concert of Scared Music”. W roku 1966 otrzymał propozycję koncertowania po Europie z Harrym Jamesem i Countem Basim. Po upływie paru lat Bellson doceniony został przez Buddy’ego Richa, który zaoferował mu poprowadzenie big-bandu, podczas gdy on sam leczył się po urazie pleców.

Koniec lat sześćdziesiątych to dla Bellona rozwój indywidualnej kariery. Wówczas bowiem rozpoczął prowadzić własne orkiestry i big-bandy. Współpracował z wieloma znanymi i cenionymi muzykami – Blue Mitchellem, Clarkiem Terrym, Snookym Youngiem, czy Larrym Nowakiem.

W roli przewodnika nagrał ponad sto płyt, nie ograniczając się przy tym jedynie do muzyki jazzowej. Ponadto wydał wiele książek dotyczących gry na perkusji, nauczał w dziedzinie muzyki, a także eksperymentował, wdrażając technologie do instrumentarium perkusyjnego. Pełnił również rolę konsultanta i wiceprezesa firmy Remo, wytwarzającej naciągi do bębnów. Jako ceniony muzyk był często zapraszany do Białego Domu, gdzie pełnił rolę gościa honorowego.


Podczas lat swojej twórczości grał na bębnach Slignerland oraz perkusji Rogers. Na przełomie lat szcześćdziesiątych i siedemdziesiątych rozpoczął pracę z naciągami Remo. Przyjaźnił się również z ówczesnym właścicielem Zildijana – Armandem, używając przy tym talerzy i pałek producenta.

Po śmierci Pearl Bellson ożenił się ponownie z Francine Wright, która do kresu jego życia pełniła również rolę menedżerki artysty. Laurie zmarł 14 lutego 2009 w Los Angeles, wskutek komplikacji po złamaniu kości biodrowej oraz zaawansowanej już choroby Parkinsona.