Styl gry Franka

był odmienny do tego czego oczekiwali od niego koledzy z zespołu Green Day. Popularny The Cool musiał zmienić myślenie na bardziej "punkowe" by móc skutecznie kontynuować pracę z zespołem. Obustronna cierpliwość opłaciła się, bo dziś nikt nie wyobraża sobie Green Day bez Franka, a on sam jest uwżnany za najmocniejszy punkt kapeli. (więcej)

Niezwykle naturalne

brzmienie zestawu perkusyjnego Yamaha DTXPRESS IV sprawia, że co raz częściej sięgają po niego muzycy grający wcześniej jedynie na analogowych zestawach. Sprawdza się on znakomicie także jako narzędzie pracy studyjnej. (więcej)

Jest wielkim pasjonatem

parapsychologii i okultyzmu. mowa O Dannym Careyu, który od lat interesuje się tymi zagadnieniami. Posiada także dużą kolekcję książek Aleistera Crowleya oraz Kennetha Granta. (więcej)

Jeden z prekursorów

swingu - za takiego uważa się Gene Krupę, jego niepowtarzalny styl gry był wzorem dla wielu perkusistów na całym świecie. Sam perkusista od zawsze zakochany był w Jazzie. (więcej)

Tagi

  • Mitch Mitchell
  • Jimi Hendrix
  • Perkusista
  • Perkusja
  • Instrumenty perkusyjne
  • Bębny
  • Muzyka

John Ronald “Mitch” Mitchell - perkusista Jimiego Hendrixa

John Ronald “Mitch” Mitchell urodził się 9 lipca 1947 roku. We wczesnych latach kariery artysta pełnił rolę muzyke sesyjnego oraz koncertującego. Ponadto jako nastolatek pojawiał się w telewizyjnym programie dla dzieci „Jennings and Derbyshire”. W czasie nauki w szkole pracował u Jima Marshalla w sklepie z częściami perkusyjnymi. Początkowo pracował z Frankiem Reidem i The Casuals, Johnnym Harrisem i The Hades, The Pretty Things, Billem Knightem i The Sceptres, The Riot Squaw, Georgie Fame i The Blue Fames, a także jako muzyk sesyjny The Who tuż przed zamienieniem Keitha Moona na Douga Sandoma.

W październiku 1966 roku Mitchel pojawił się na przesłuchaniu do zespołu The Jimi Hendrix Experience. Okazując się lepszym kandydatem od Aynsleya Dunbara dołączył o grupy. Pojawił się na „Manic Depression” Stepping Stone”, „Little Miss Strange”, „Voodoo Child”, a także „Fire” i „Third Stone from The Sun”. W tym czasie zainspirowały go brzmienia Maxa Roacha, Joego Morella i Elvina Jonesa. Dzięki tej współpracy zbliżył się do Jimiego i stali się przyjaciółmi zarówno w studio jak i poza nim. W jego zespole grał przez kolejne trzy lata, a także w jego późniejszej reaktywacji w roku 1970 z Billym Coxem.W grudniu 1968 Mitchel grał z The Dirty Mac dla The Rolling Stones Rock and Roll Cirrus. W skład wchodzili również John Lennon, Yoko Ono, Eric Clapton i Keith Richards. Wspólnie nagrali cover utworu „Yer Blues” oraz „Whole Lotta Yoko”. W latach 1969-1970 Mitchell pracował zarówno z Band of Gysys oraz z Jack Bruce and Friends wraz z byłym basistą Cream Jackem Brucem, Mikem Mandelem i Larrym Coryellem. Ponadto wziął udział w sesji demonstracyjnej Milesa Davisa do albumu „Bitches Brew”, jednak nie pojawił się na oficjalnej wersji krążka.

Po śmierci Hendrixa Mitchell poświęcił się pracy z Eddiem Kramerem nad niedokończonymi nagraniami legendy. W roku 1972 połączył się z Mikem Pinerą i Aril Lawton, tworząć Ramatam. Wraz z nimi nagrał album oraz pojawił się jako support na wielu koncertach Emmersona, Lake’a & Palmera. Mimo to zespół nie odniósł sukcesu komercyjnego, co skłoniło Mitchella do podjęcia decyzji o opuszczeniu grupy tuż przed wydaniem LP-ki. W tym czasie występował u boku Terry’ego Reida, Jacka Bruce’a i Jeffa Becka jako zastępstwo za Cozy’ego Powella. Od końca lat siedemdziesiątych aż po dziewięćdziesiąte Mitchell pracował i mieszkał w Europie, kontynuując pracę w studio i na scenie m.in. u boku Juniora Browna. Ponadto pojawił się na kilku nagraniach i video, uwiecznionych za życia Hendrixa. W roku 1999 zagrał na albumie Bruce’a Camerona „Midnight Daydream” wraz z Billym Coxem, Buddym Milesem i Jackem Brucem.

W połowie nowej dekady uzyskał tytuł dwudziestego trzeciego najlepszego perkusisty wg listy sporządzonej przez „Rolling Stone”.

Ostatnie dni życia spędził w trasie koncertowej Experience Hendrix Tour w roku 2008, oddając hołd brzmieniom zmarłego gitarzysty. W ciągu czterech tygodni pojawił się w osiemnastu miastach, poczynając na Stanach, a kończąc w Portland w Oregon. U jego boku na scenie stanęli również Billy Cox, Buddy Guy, Lonny Lang, David Hidalgo, Brad Whitford, Chris Dayton, Eric Gales, Cesar Rosas, Eric Johnson i inni, lecz Mitchell był jedynym żyjącym członkiem TJHE. Pięć dni po zakończeniu tournee, 12 listopada, Mitch zmarł śmiercią naturalną w trakcie snu w hotelu Benson Hotel w Portland. Przez lata artysta zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Tego samego dnia Mitch planował powrócić do Anglii. Pochowany został w Seattle. Na tym świecie pozostawił żonę Dee, córkę i dwóch wnuków.

Komentarze

teoria spiskowa
2014-07-22 01:56:50

Czy to przypadek ,ze i Hendrix i Mitchell dokonali zywota w hotelach...a moze to nie przypadek...Warto by bylo sprawdzic liste gosci z pobytu w hotelach tym i niedaleko polozonym od miejsca w ktorym przebywal Hendrix w Anglii i Mitchell w Australii...ciekawe czy jakies nazwisko sie tam po tylu latach powtarza?Jimi zmarl przeciez w niejasnych okolicznosciach..a jego tajemnice prawdopodobnie zabrala do grobu jego dziewczyna....